no to dziś zdejmowalem opony z roweru przy pomocy nożyc do blachy...
bo jakiś palant tak dobral tanie druciane opony WTB do obreczy tubeless ready że nie dalo sie ich wyrwać.
zlamalem killa lyzek do opon, probowalem nawet stalowej lyzki do opon samochodowych (z oparciem przez gumowa solidna podkladke na rancie obreczy) i ni diabla.
Siedziala tak sztywno, że tylko cieszę się że robiłem to w zaciszu własnej piwnicy, a nie gdzieś na skraju drogi w ulewie albo palącym słońcu...
w skrócie to po godzinie się poddałem i użyłem nożyc.
zabawne jest w tym tylko jedno: moje stare opony: continental contact speed, tez druciane, założyłem dłońmi. BEZ łyżek ani niczego innego. Po prostu weszły.
Także przestroga dla mnie na przyszłość: WTB riddler ktore zaklada 7anna w ns bikes, rondo i pewnie innych to gówno.
dlaczego wspominam o rondo? Bo kumpel jezdzi na rondo i mial ten sam problem z wtb w tym samym modelu ale innej szerokości.
Ogólnie nie wymagam by producenci zakladali jakieś super opony na obręcze... ale kuzwa niech beda na tyle nie budzetowe by dalo sie je zdjąć poza dobrze wyposażonym serwisem...
bo niektorzy jeżdżą na rowerach bez wozu technicznego i muszą zmienić dętkę np w lesie...